Nie zmienia się nic.
Nadal żyjesz w klatce.
Z każdym dniem mądrzejsza, wiesz coraz mniej.
Mijają kolejne lata, minuty. Ty coraz bliższa obłędu.
Złudne myślenie - jesteś coraz silniejsza.
Niezłomna.
Odwrót.
Znów.
Na kolanach.
Żyj nadzieją głupia...
... bo może tym razem...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą personal. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą personal. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 26 grudnia 2011
poniedziałek, 12 grudnia 2011
hole in the earth...
Przeszłość potrafi pojawić się tak nagle. Nieproszona wejść. Bez pukania i w brudnych butach. Rozsiąść się wygodnie i doprowadzić do niemałego zachwiania wartości niektórych wspomnień. Czasami to jak gra w głuchy telefon. Powtarzanie schematu kilkakrotnie, aż w końcu sami zatracamy umiejętność rozpoznania prawdy od wytworu naszej wyobraźni.
***
Nierozsądnym milczeniem zabijasz wszystko.
Zanurzam się w ciszy, która mruży powieki.
Odchodzę.
Poniewierana każdym podmuchem lodowatego wiatru.
Niknę.
Na horyzoncie twej morderczej wyobraźni mój obraz majaczy w oddali.
Nie umiesz już słowom nadać właściwego kształtu.
Ja.
Nieskora do śmiechu, płaczu, krzyku.
Milknę.
Ty.
Głuchy.
I wciąż o tysiąc mil za daleko...
Zanurzam się w ciszy, która mruży powieki.
Odchodzę.
Poniewierana każdym podmuchem lodowatego wiatru.
Niknę.
Na horyzoncie twej morderczej wyobraźni mój obraz majaczy w oddali.
Nie umiesz już słowom nadać właściwego kształtu.
Ja.
Nieskora do śmiechu, płaczu, krzyku.
Milknę.
Ty.
Głuchy.
I wciąż o tysiąc mil za daleko...
środa, 10 listopada 2010
***
Dlaczego ludzie, którzy mają tyle piękna w sobie nie potrafią znaleźć szczęścia w życiu? Wrażliwsi na otaczającą rzeczywistość, dotykani są przez nią ze zdwojoną siłą ocierają się o zimne ściany. Kładą się pod zimnym posłaniem na mokrej od łez poduszce. Tęsknią za ciepłem dłoni, które odpychały wielokrotnie. Ulatują wysoko, ponad własne możliwości. Tworzą obrazki, które wieszają w meandrach własnej podświadomości. Wracają, choć właściciel ich dusz dawno wypuścił smycz. Odtwarzają momenty ekstatyczne, w najtrudniejszych momentach wygrzebują nawet te kolące. Nasycają się nimi. Próbują raz jeszcze wychwycić barwę głosu, poczuć zapach i ciarki pokrywające wówczas ich skórę.
Niesprawiedliwe. Ubliżające. Dno ludzkiej godności. Uniżenie własnej pokory i dumy.
Nieważne.
Liczy się chwila. Jeden promyk słońca zawarty w spojrzeniu, uśmiechu, dotyku, bliskości.
Ogrzewa zbrukaną duszę. Pozwala przetrwać do następnego razu, choć do niego podchodzą na czworakach. Czołgają się w bagnie ze straconych godzin, dni, lat...
Niesprawiedliwe. Ubliżające. Dno ludzkiej godności. Uniżenie własnej pokory i dumy.
Nieważne.
Liczy się chwila. Jeden promyk słońca zawarty w spojrzeniu, uśmiechu, dotyku, bliskości.
Ogrzewa zbrukaną duszę. Pozwala przetrwać do następnego razu, choć do niego podchodzą na czworakach. Czołgają się w bagnie ze straconych godzin, dni, lat...
Subskrybuj:
Posty (Atom)